Ideą przyświecającą powstaniu takich terenów była ochrona gatunku zagrożonego poprzez przeniesienie go do ekosystemu zastępczego. Zapewniać on miał warunki naturalne, jednak powstałe w sztucznie stworzonym środowisku wymagającym stałej opieki człowieka.
Takie są suche fakty. Niemniej jednak klimat palmiarni jest specyficzny nie tylko poprzez roślinność w niej zamieszkującą, ale też poprzez charakterystyczną architekturę oraz przenikające się nawzajem wytwory ludzkiej ręki oraz rozrastającą się ekspansywną zieleń.
Przeszklone sufity pozwalają uprawiać podzwrotnikowe rośliny w niesprzyjającym im polskim klimacie. Z biegiem czasu każda szklarnia przybiera specyficzną formę – ramy zaczynają rdzewieć, grzejniki, rury i krany korodować. Mech wdziera się na gumowe węże, na betonowe i ceglaste murki. Na szybach powstają smugi i zacieki. Rośliny przeciągają materiały budowlane na swoją stronę. Przejmują szklarnie, tworząc w nich swoje nowe domy. Powstają w ten sposób niepowtarzalne kompozycje – niewystępujące w naturze, ale też nie do odtworzenia w domu.
W Polsce nie brakuje takich miejsc, a najpiękniejsze są naszym zdaniem Palmiarnia w Wałbrzychu, która zachowała swą historyczną konstrukcję oraz Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego który jest obecnie najstarszym tego typu obiektem w naszym kraju. Mamy również ogromny sentyment do Egzotarium, które znajduje się w naszym rodzinnym mieście, a które ma zostać wkrótce przebudowane. Liczymy, że uda się odtworzyć jego specyficzny klimat.
Jednak w każdym odwiedzanym przez nas miejscu, gdy na mapie pojawi się palmiarnia, nie powstrzymujemy się z wejściem w ten świat. Patrzymy wówczas nie tylko na rośliny, ale na cały ten pozornie sprzeczny, a jednak w naszych oczach spójny związek: patyny na stalowych ramach z kroplami rosy na liściach.
Wszystkie prezentowane we wpisie zdjęcia zostały wykonane aparatem analogowym.
Chcesz mieć fragment palmiarni w domu? Zerknij na kuklafotografia.com, gdzie dostępne są plakaty z motywami roślinnymi. To, o czym mowa w tekście widać zwłaszcza na plakatach: fikus, kaloryfer i kafelki, w stronę słońca, kaloryfer liściasty i plątanina roślin.
Uwielbiam takie miejsca 🙂 Może dlatego, że kojarzą mi się z pierwszą randką z moim mężem 🙂
Ooo, jakie niesztampowe miejsce na pierwszą randkę!
Uwielbiam palmiarnie od dziecinstwa i zawsze ich szukam odwiedzajac miasta. Myslalam tez kiedys o sesji zdjeciowej w palmiarni 🙂
To dokładnie tak jak my. Z tym że motywem przewodnim sesji są właśnie one 🙂
W takiej palmiarni urządzona jest restauracja w Królewskich Łazienkach. Klimat niesamowity.
Nie byliśmy! – trzeba koniecznie nadrobić! 🙂
Ja mam wrażenie, że niestety mało się mówi publicznie o takich miejscach, Ja sama raczej w nich nie bywam, czego żałuję! To na pewno super doświadczenie.